O co chodzi z tymi 🧦? 21 marca zakładamy niedopasowane skarpetki jako wyraz solidarności z osobami z dodatkowym chromosomem. Data nie jest przypadkowa. To…
Odpowiedzi. "Motylek" to wyznawczyni bardzo dziwnej ideologii, która zakłada, że anoreksja nie jest chorobą, tylko stylem życia i wielką chlubą jest doprowadzić siebie do tego idealnego stanu, jakim jest anoreksja. Nie bierz z nich przykładu. Motylki to osoby, które odchudzają się do tego stopnia, iż wyglądają jak szkielety.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Home Wiadomości Z kraju Cena spada zbyt szybko Marcin Popławski 24 maj 2022 Jestem załamany. Piszę tekst o tym jak Amerykanie starają się planować swoją produkcję, dostosowując ją do oczekiwań rynku, jak myślą o jesiennej sprzedaży już w maju, a ludzie komentują tylko słowa o 20 zabiegach wapniem. Tekst był o prowadzeniu biznesu sadowniczego przez dojrzałe rynki, przez ludzi, którzy udowodnili, że potrafią odnieść sukces. Artkuł miał pokazać dobre praktyki i rolę planowania w produkcji, a jedyne co ludzie postanowili skomentować to ilość zabiegów wapniem. Większość komentujących próbuje sprowadzić dyskusję do agrotechniki, zastosowań poszczególnych środków, sposobów cięcia czy użytych maszyn. Jednak czy to jest clue sadownictwa? Czy w sadownictwie chodzi o produkcję czy może jednak o sprzedaż?Sadownik powinien być przede wszystkim biznesmenem, którego najbardziej interesuje rynek, a nie technologia produkcji. W sadownictwie chodzi o sprzedaż, o handel, o zyski, a nie o to, kto ma lepiej obcięte drzewka czy zastosował lepszy nawóz. To są technikalia, które nie mają znaczenia strategicznego, są one wtórne, drugoplanowe. Równie dobrze we wzmiankowanym tekście mogło się pojawić "15 zabiegów wapniem", przecież to nie ma żadnego znaczenia dla wydźwięku artykułu, to zdanie miało obrazować wahania sadowników między inwestycjami małymi i dużymi w produkcję, w zależności o tego, co i dla kogo mają produkować. Jednak pewne umysłu są w stanie zrozumieć tylko kwestię ilości zabiegów, a nie strategii produkcji. Te komentarze, to sprowadzanie dyskusji tylko do technikaliów, do agrotechniki obrazuje jak w soczewce problemy naszej spotykam się z sadownikami z Europy Zachodniej, to na ich tle my nie wyglądamy źle z naszą wiedzą. Czasem mam wrażenie, że spora część z nas przewyższa ich wiedzą merytoryczną. Jednak to, co nas różni od nich, to przepaść w rozumieniu i percepcji rynku. Przeciętny polski sadownik w ogóle nie wie co się dzieje na rynku jabłek w Polsce i za granicą, choćby na rynkach blisko z nami współpracujących w imporcie jabłek. Jaka jest aktualnie cena II klasy w Holandii? Ile tam płacą za Jonagoreda? Dlaczego Włosi tak dużo importowali Jonagoldów w mijającym sezonie? Polski sadownik tego nie wie, ta tematyka nie istnieje w naszych codziennych rozmowach branżowych. Za to będziemy się spierać czy da się czy nie wykonać 20 zabiegów wapniem w sezonie. To jest właśnie problem naszej branży – skupiamy się na taktyce zupełnie pomijając strategię. Przecież celem całego sadownictwa i każdego sadownika z osobna jest zarabianie na jabłkach, sprzedaż owoców a nie ich produkcja! Produkcja powinna być rzeczą wtórną wobec chęci sprzedaży, bo przecież produkujemy po to, aby sprzedać, aby zarobić, nie po to, żeby mieć lepsze jabłka od sąsiada. Nie zrozumcie mnie Państwo źle, nie neguję wartości wiedzy agrotechnicznej czy mechanicznej u sadownika, nawet ją doceniam a często mi imponuje jak ktoś rozumie fizjologię roślin, jednak to nie o to chodzi w sadownictwie. W sadownictwie chodzi o biznes, tu powinny być rozmowy o rynkach, o klientach, o cenach a mamy tylko o cięciu i pryskaniu. Znam rolników, którzy bardzo słabo jeżdżą traktorem, bo rzadko się nim poruszają. Jednak mają kilkaset hektarów i zarabiają naprawdę fajne pieniądze na produkcji zbóż. Od technologii produkcji mają firmy doradcze, od pracy w polu są ludzie. Oni skupiają się na szukaniu klientów na swoje zboże, jeżdżą do Egiptu czy Holandii albo Maroka. Oni są biznesmenami. Prezes Vistuli nie jest krawcem, szef Mercedesa nie zna się na rozwiązanych technicznych silnika a prezes PLL LOT nie umie się wypowiedzieć na temat komfortu siedzeń pilotów w Dreamlinerach. Oni nie muszą znać się szczegółowo na poszczególnych aspektach działania swojej firmy, ale za to muszą umieć poukładać poszczególne klocki tak aby wszystko łącznie przynosiło zysk. U nas skupiamy się w sposób śmieszny na szczegółach technicznych, a w ogóle nie ogarniamy kwestii zysku z tej całej działalności, umyka nam clue biznesu. W naszych malutkich czy trochę większych firmach zwanych gospodarstwami sadowniczymi musimy być zarówno tymi szefami jak i tymi inżynierami produkcji, lecz najpierw szefami a dopiero potem inżynierami, bo celem jest zarabianie a nie jednak do mojego "odlotu" i 20 zabiegów wapniem. Drodzy Państwo, ta liczba nie wzięła się z kosmosu, nie ja ją wymyśliłem, lecz fachowcy. Na świecie te 20 zabiegów nie jest niczym nadzwyczajnym. Powiem nawet więcej, znam sadowników z Polski, którzy eksportują jabłka Red Jonaprince do Indii i wykonywali 26 zabiegów wapniem w tej odmianie w ciągu sezonu. Fruit Growers Victoria też mówi o konieczności 20 aplikacji tego pierwiastka dla odmian wrażliwych, to nie są wirtualne liczby. Jednak to są rzeczy drugoplanowe, istotne, lecz nie najważniejsze. Na stronie PennStateUniversity opublikowany jest kalkulator obrazujący sensowność przerzedzania jabłoni. Wpisując tam pewne wartości dowiadujemy się do jakiego rozmiaru należy przerzedzić jabłka, aby osiągnąć optimum rentowności uprawy (jeśli przesadzimy z przerzedzaniem i zrzucimy zbyt dużo, to będziemy mieli duże owoce, ale zbyt mały plon sumaryczny). Wartością kluczową jest oczywiście cena za te owoce jaką uzyskamy od naszego kontrahenta i okienko w tej tabelce zatytułowane jest "FOB price bushell".Rozumiecie Państwo w czym rzecz? Oni są biznesmenami, planują swoją produkcję w oparciu o cenę na burcie statku w porcie wysyłki. To nie jest przerzedzanie dla przerzedzania, produkcja dla produkcji, ale biznes, który ma się spinać finansowo. Oni rozmawiają o cenie FOB w porcie na Zachodnim Wybrzeżu i to jest ich punkt wyjściowy do rozmowy o sadownictwie i sensowności wybrania takiej bądź innej technologii produkcji a my rozmawiamy o tym czy realne jest zmieszczenie w sezonie 20 zabiegów wapniem. Boże... Powiązane artykuły WARTO PRZECZYTAĆOchrona i nawożenieSadownicy polują Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji? Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza... Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów? Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to... Sadownicy polują: Jak przebiega zgłaszanie i szacowanie szkód łowieckich w sadach? Braki pożywienia w okresie wiosennym skłaniają dzikie zwierzęta do opuszczania lasów i... Najnowsze artykuły
Przesunięty przez: Colorblind2009-11-24, 18:32 Autor Wiadomość uniwerek1 Dołączył: 20 Sty 2009Posty: 10 Wysłany: 2009-01-30, 18:43 O co chodzi z tymi owocami w jogurtach? Już kilkakrotnie słyszałem jak ktoś mówił o tym że jogurty z owocami są bardzo niezdrowe, o co chodzi? Ktoś wie coś więcej? Bardzo głośno o tym ostatnio. _________________Filmy o tym jak rozpalić kobietę -> TUTAJ Zobacz jak JA to robię ciastko z dziurką Dołączyła: 19 Lis 2008Posty: 803 Wysłany: 2009-01-30, 20:43 Tak, to prawda, gdyż z owoców wykluwają się minibakterie, które zakładają kolonie, rozmnażają się i zwalczają te ze szczepów elkaseji. Dochodzi wówczas do zażartych walk na graniach, w wyniku których tworzy się pleśń w plastikowych kubeczkach, w których to taki jogurt jest serwowany. _________________With an apple I will astonish Paris. BMW: Kasjopeja Dołączyła: 17 Sty 2009Posty: 12 Wysłany: 2009-02-04, 20:06 slyszalam , ze swieze one nie sa. Jakies suszone i dodatkowo barwione, np truskawki. Ale sa smaczne. no ale grunt, ze juz mam w czym trzymac te jogurciki. Nowa lodowka spelnia swoje zadanie i uszczelki jej nie odpadaja i nie zaginaja sie! No i plam palcow nie ma na mojej nowej LG lodowce! taka to jakosc ! Dickens Dołączył: 22 Kwi 2008Posty: 298 Wysłany: 2009-02-08, 17:49 a ja nie wyobrażam sobie zjeść jogurtu innego niż właśnie owocowy... strasznie nie lubię naturalnych. magda123 Dołączyła: 05 Lis 2007Posty: 200 Wysłany: 2009-02-08, 18:09 A tak poza tym, to czemu właściwie dopiero teraz to odkryli? Teraz właściwie wszystko jest niezdrowe, więc cóż z tego, że jogurty też. Jeśli mielibyśmy jeść tylko to co zdrowe, to niewiele by tego było. _________________[…] „ Czego wciąż mi brak? Przecież wszystko mam... Nie zrozumie nigdy mnie Ten, kto nie jest sam Czego wciąż mi brak?” PUSTKA. Kasjopeja Dołączyła: 17 Sty 2009Posty: 12 Wysłany: 2009-02-09, 16:09 nigdzie nie da sie chyba juz zdrowo jesc. Wszystko jest faszerowane i przetwarzane zeby dluzej postalo. Chyba nawet na wsi nie jest zdrowiej, pewnie nawozu mozna sie czepic. Dziwne tylko, ze co niezdrowe to smaczne Dickens Dołączył: 22 Kwi 2008Posty: 298 Wysłany: 2009-02-11, 19:55 niezdrowe i najbardziej kaloryczne... szkoda że owoce nie są tak dobre jak czekolada Emisia Dołączył: 10 Sty 2008Posty: 49 Wysłany: 2009-03-16, 22:31 A ja uważam, że są niezdrowe przede wszystkim dlatego że zawierają cukier. I po co w zasadzie? przecież nie wszystko trzeba słodzić. Dickens Dołączył: 22 Kwi 2008Posty: 298 Wysłany: 2009-03-19, 20:17 no bardzo często to nie my słodzimy tylko kupujemy już posłodzone... więc nie mamy za dużego wyboru. Emisia Dołączył: 10 Sty 2008Posty: 49 Wysłany: 2009-03-19, 23:16 No ale właśnie o tym mówię. 99% jogurtów jest słodzona. O sztucznych barwnikahc nie wspomnę. Nie sądzę żeby to było zdrowe. Lepiej kupić sobie jogurt naturalny i dorucić trochę płatków (też takich bez cukru). Wtedy jedzenie jogurtów ma sens kobietka Dołączył: 02 Paź 2008Posty: 70 Wysłany: 2009-03-22, 11:44 prawda, lepiej kupic jogurt naturalny i samemu powrzucac owoce. zdrowiej ale patrz tez ze wiele osob jak kupuje jogurt to zeby zabic glod. wiec jak maja wrzucic cos mega ciezkiego i niezdrowego to juz chyba lepszy taki jogurt z owocami mimo ze slodzony itp... Dickens Dołączył: 22 Kwi 2008Posty: 298 Wysłany: 2009-03-22, 21:43 jakie coś mega ciężkiego? przecież płatki nie są ciężkie... sis Zaproszone osoby: 2 Tytuł: zła starowinka Dołączyła: 06 Maj 2007Posty: 4092Skąd: Poznań Wysłany: 2009-03-22, 21:51 kobietka napisał/a: jak maja wrzucic cos mega ciezkiego i niezdrowego to juz chyba lepszy taki jogurt z owocami mimo ze slodzony Otręby, musli czy owoce trudno nazwać czymś "mega ciężkim", chyba, że ktoś właduje sobie do jogurtu golonę albo udziec jagnięcy. _________________najstarsza starowinka. grlało, matulu www: kobietka Dołączył: 02 Paź 2008Posty: 70 Wysłany: 2009-03-23, 09:38 otreby czy musli nie. ale jak ktos glodny jest i nie chce przytyc. to rownie dobrze moglby zjesc kotleta, albo chipsy a tak siega po jogurt. a ze jest leniwy to sam sobie z owocami tego jogurtu nie zrobi. ja najbardziej lubie kefir z otrebami. Dickens Dołączył: 22 Kwi 2008Posty: 298 Wysłany: 2009-03-23, 23:09 jeju już nie róbcie z takich jogurtów nie wiadomo czego... przecież nie każdy jogurt ma w sobie tonę cukru... wystarczy dokładnie czytać etykiety. Wyświetl posty z ostatnich: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku
Forum: Oczekując na dziecko Witam, mam pytanie: Czy można jeść truskawki i czereśnie będą w ciąży? Ja jestem na początku trzeciego trymestru. Gdzieś czytałam, że w 3trym. nie można jeść tzw. “pestkowców”, a truskawki podobno uczulają dziecko. Z drugiej strony to przecież wspaniałe żródło witamin i minerałów. Jem czereśnie, ok. pół kg dziennie, truskawek zjadam mniej i tylko po największym posiłku czyli obiedzie. Wszystki owoce dokładnie myję w mocno ciepłej wodzie i moczę ok. godziny, kosztem części witamin, które rozpuszczają się w wodzie ale myślę że i kosztem pestycydów lub innych związków, które mogą uczulać. Taki sobie wymyśliłam patent…Jak to jest z tymi truskawkami i pestkowcami? Które owoce a może i warzywa są jeszcze niewskazane? Może ktoś by mnie oświcił w tej kwestii? Pozdrawiam serdecznie, Miław+wrześniowy chłopczyk miłkaw
o co chodzi z tymi owocami